Forum rpg o wielkim turnieju sztuk walki
Wolf uśmiechnął się lekko i powiedział :
No cóż , jakbym tak trenował jak ty to też by było widać ... ale ja nie uderzam w drzewa , tylko trenuję na worku treningowym
Offline
Wolf spojrzał na jej ręce i powiedział :
Powinnaś była przemyć tę ranę . W przeciwnym razie może wdać się zakażenie
Offline
Wolf wyjął swoją niezawodną piersiówkę x3 . Chłopak podał ją dziewczynie mówiąc :
Przemyj tym ranę . Spirytus działa odkażająco
Offline
Emi zdziwiła się nieco. Wzięła od chłopaka piersiówkę.
- Spirytus to najgorsza rzecz pod słońcem. Jest co najmniej trzy razy mocniejszy od wody utlenionej.
Mruknęła cicho, odwiązując bandaże. Faktycznie, ręce zbyt dobrze nie wyglądały. Dziewczyna bez zbędnych ceregieli odkręciła piersiówkę i polała nieco płynem zranione dłonie. Jęknęła, aczkolwiek i tak ciszej, niż chciała. Nie podejrzewała, że to aż tak będzie boleć, albo że ręce są już tak zranione.
Offline
Wolf zaczął szukać czegoś w plecaku . Po chwili chłopak wyjął swoją apteczkę x3 . Wziął czyste bandaże i podał Emi mówiąc żartobliwym tonem :
Niedługo rany powinny się zasklepić , więc zrób coś dla mnie i nie napadaj na drzewa w najbliższej przyszłości
Offline
Wolf uśmiechnął się i powiedział :
Na przyszłość masz nauczkę żeby nie uderzać pięściami w drzewa
Po chwili dodał :
Za kilka dni twoje ręce powinny wrócić do normalnego stanu
Offline